Dołączył: 31 Mar 2016
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:17, 31 Sie 2017 Temat postu: piosenka |
|
Tak wiec wybralam sobie akurat regularnego cpuna, zeby poszedl ze mna na ten koncert, ktory wydawal mi sie wtedy jednym z najwazniejszych wydarzen w calym moim zyciu. Kiedy proponowalam Kurczakowi wejsciowke, nie zdawalam sobie nawet sprawy, jaka to ma wage. Przeciez zylam tylko podswiadomoscia. Ale najwidoczniej przez te tygodnie, kiedy tabletki, shit i LSD przestaly mi cokolwiek dawac, musial zmienic sie moj stosunek do heroiny. W kazdym razie
bariery nie do przezwyciezenia, ktore oddzielaly mnie od cpunow, najwidoczniej zniknely.
W dniu koncertu spotkalam sie z Kurczakiem na Hermannplatz. Kurczak byl niesamowicie dlugi i potwornie chudy. Nigdy dotad nie rzucalo mi sie to tak w oczy. Powiedzialam mu to. Odpowiedzial, ze wazy teraz szescdziesiat trzy kilogramy. Wlasnie sie wazyl przy oddawaniu krwi. Kurczak czesc forsy na narkotyki zarabial oddajac krew. Chociaz wygladal jak trup, a jego rece byly kompletnie sklute i przeciez narkomani czesto choruja na zoltaczke, za kazdym razem zgadzali sie pobrac mu krew.
W metrze zauwazylam, ze zapomnialam zabrac valium. Powiedzialam do Kurczaka: - Cholera, koniecznie chcialam to miec, w razie gdybym dostawala swira na koncercie. - Z tym, ze juz w domu zazylam oczywiscie pare sztuk. Nie po to, zeby sie oszolomic, ale, zeby w czasie koncertu miec ten dystans.
Kurczak od razu przypial sie do tego valium, ktore mialam w domu. Koniecznie chcial sie wracac. Zapytalam. - Co sie tak napaliles na to valium? - Znowu powiedzial, ze chce sie wrocic. Kiedy mu sie dokladniej przyjrzalam, skapowalam, w czym rzecz. Rece mu sie trzesly. Byl na glodzie. U nas mowilo sie "turkey". To po angielsku znaczy indyk. Kiedy indyk jest podniecony, caly sie trzesie. Turkey to sa objawy abstynencyjne u starych narkomanow, kiedy ustepuje dzialanie narkotyku.
Wyliczylam Kurczakowi, ze nie mozemy sie wrocic, bo spoznilibysmy sie na koncert. Powiedzial, ze nie ma hery ani szmalu. Przez ten koncert nie udalo mu sie nic skombinowac. i, ze to kurewski pech byc na glodzie akurat przed koncertem Davida Bowie i nie miec nawet valium. Kurczak nie byl juz wcale wyluzowany i z dystansem. Czesto widywalam ludzi na glodzie, ale nigdy nie dotarlo to do mnie tak ostro.
W Deutschlandhalle, gdzie mial sie odbyc koncert, byla wspaniala atmosfera. Naokolo prawie wylacznie obledni ludzie, wlasnie [link widoczny dla zalogowanych]
fani Davida Bowie. Obok nas siedzieli amerykanscy zolnierze i palili hasz. Wystarczylo, ze na nich popatrzylismy, i od razu fajka zawedrowala i do nas. Wszyscy byli w oblednym nastroju. Kurczak ciagnal z fajki jak wariat. Mimo to bylo z nim coraz gorzej.
Kiedy Bowie zaczal spiewac, zrobilo sie prawie tak genialnie, jak sobie wyobrazalam Bylo oblednie. Ale jak doszedl do utworu "It is too late", "Juz za pozno", momentalnie mnie wzielo. Zupelnie idiotycznie w jednej chwili bylam gotowa Juz przez pare ostatnich tygodni, kiedy kompletnie nie wiedzialam, co ze soba zrobic, to "It is too late" niesamowicie mnie bralo. Wydawalo mi sie, ze ten utwor opisuje dokladnie moja sytuacje. No i teraz to "It is too late" kompletnie mnie zalatwilo. Przydaloby mi sie moje valium.
Po koncercie Kurczak autentycznie ledwie chodzil. Byl na kompletnym glodzie. Spotkalismy Bernda, kumpla Detlefa. Bernd wladowal sobie juz przed koncertem. Powiedzial, ze trzeba cos wykombinowac dla Kurczaka. On sam tez by chetnie wtrynil sobie jeszcze jedna dzialke.
Bernd mial jeszcze dwie porcje kwasu. Bardzo szybko sprzedalismy je pod Deutschlandhalle i mielismy juz 12 marek. Reszte mialam skolowac od ludzi. Bylam mistrzem w kolowaniu. W "Soundzie" wieksza czesc forsy, jaka potrzebowalam na prochy, udawalo mi sie skolowac od ludzi. Potrzebowalismy co najmniej 20 marek. Ponizej tej sumy nie bylo nic do kupienia. Pod Deutschlandhalle szlo mi wspaniale. Na koncert przyszlo mnostwo ludzi z forsa, ktorych nikt jeszcze nie zanudzal bez przerwy, zeby troche odpalili. Lazilam od [link widoczny dla zalogowanych]
czlowieka do czlowieka mowiac "Nie mam forsy na bilet powrotny" albo cos w tym sensie i forsa tylko brzeczala lecac do plastikowej torebki. Bernd kupil za to heroiny. Spokojnie wystarczylo na dwie dzialki. Wtedy wszystko bylo jeszcze stosunkowo tanie.
Ta mysl pojawila sie nagle: Jak juz skolowalas na to forse,
Post został pochwalony 0 razy
|
|